O DIECIE

Październik 2016

Od czasu do czasu mój chilijski mąż chwyta za gary i w efekcie, niemalże od niechcenia, powstają kreacje typu „niebo w gębie”. Do historii przeszła jego legendarna lasagne, po której ponoć zakochałam się w nim bezpamiętnie i na wieki.
Niestety to „od czasu do czasu” mojego męża zdarza się w najlepszym wydaniu tylko w weekendy.

W tygodniu jesteśmy zdani na moje umiejętności. Moją kulinarną filozofię podsumować można dwoma zdaniami:

Gotować nie znoszę.
Ale jeść trzeba.

Sztuka kulinarna polega dla mnie na tym, żeby jeść zdrowo i smacznie przy absolutnie minimalnym nakładzie pracy. Dodatkowym wyzwaniem jest dla mnie fakt, że Benio (a wraz z nim cała nasza rodzina) jest na diecie bezglutenowej i bezmlecznej.

Na blogu dokumentuję dla siebie sprawdzone przepisy odpowiadające wymogom diety Benka. Własnych nie tworzę, bo eksperymenty kulinarne w moim wydaniu kończą się po prostu źle. Przepisy czasem lekko modyfikuję, ale przy każdym z nich zawsze podaję, skąd pochodzi przepis oryginalny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz